sobota, 8 sierpnia 2009
Anno 1404 "down of discovery" cz.2
Jako że w pierwszej części mini recenzji napisałem 2-3 zdania o "Anno", to w drugiej umieszcze screen'a z objaśnieniem interfejsu. Jest to screen w którym widać moje kilkudniowe starania. Rozpocząłem swoją "przygodę" od kliknięcia w głównym menu na quick start czy coś w tym stylu. I tak oto włączyła mi się pierwsza misja, która kontynuowałem do dziś, czyli dopóki gra nie przestała mi działać.Zamieszczony screen, jest ostatnim i jedynym jaki udało mi się zrobić zanim gra"padła". Niestety oznaczenia są fatalnej jakości, więc ciężko będzie cokolwiek z niej odczytać.W lewym górnym rogu widzimy dosyć długi na pół ekranu pasek, który daje nam wiele naprawde przydatnych informacji. Zaczynając od lewej, są to: ilość funduszy w skarbcu, liczba honoru na koncie, ilość poszczególnych surowców w spichlerzu oraz w oddzielnym pasku, mamy pokazane, jakie surowce mogą być na wyspie zbierane czy hodowane. Dalej po lewej, lecz mniej więcej po środku ekranu, widnieje pionowy pasek, na którym są pokazane ikonki aktywnych questów(lub jak kto woli zadań). Pod nimi umieszczona jest minimapka, przypominająca tzw. radar z fps'ów, z tą różnicą, że widać na niej pomniejszony cały świat, jaki mamy dostępny w danej misji, oraz trapez pokazujący miejsce w którym się aktualnie znajdujemy. Nad minimapką została umieszczona całkowita liczba ludności jaką mamy na danej wyspie oraz nasz bilans dochodów i wydatków, który zmienia się co kilkanaście sekund. Ostatnim elementem interfejsu, jest sześć ikonek znajdujących się w prawym dolnym rogu, połączonych w zgrabny pasek. Jak widać na załączonym obrazku, nie zawsze wszystkie są aktywne, lecz na pewno przydatne. Są to od menu budowy, porzez burzenie, aż do głównych opcji gry czyli tzw. ustawienia i zapis. Żeby nie zanudzać czytelników, jak moja nauczycielka na lekcji WOK'u, zakończę to tylko stwierdzeniem, że jest to gra dla osób cierpliwych, które wytrzymają , ze stoickim spokojem , aż danego surowca przybędzie czy bilans finansowy pójdzie w górę.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz