
Tak, tak... Od poprzedniego i pierwszego zarazem posta minęło dopiero 5 dni. Ale muszę się wyżalić publicznie, że ci "fachowi" informatycy z jakże popularnej wyszukiwarki Google, lecą sobie w kulki. Niby mają roboty, niby mają Prof. S. Jonalistów, ale przez prawie tydzień nie ma ani jednej,
ANI JEDNEJ za indeksowanej strony z moim blogiem ! Nie mówię sto, tysiąc, czy więcej ale tylko 1, jedyna strona, nawet taka malutka, ażeby skierować do mojego bloga. Eh..., ciężkie życie bloggera. Aby się samemu pocieszyć, zabawiam się moją.....nowa grą !
"Anno 1404 - Down of Discovery"- choć sam tytuł wiele nie mówi(dla tych którzy nie znają języka angielskiego), to jest to czwarta z kolei gra z serii ANNO, twórców słynnych SETTLERS(słynnych dla tych którzy je znają). Nazywana strategią, bardziej pasuje mi jako gra ekonomiczna. Występuje w nie element wojny, lecz żeby walczyć, trzeba być milionerem(na jeden statek zbierałem 1,5 godziny). Ogólnie rzecz biorąc budujemy sobie od podstaw, powolutku swoje średniowieczne miasteczko, następnie czekamy na surówce, budujemy nowe budynki i tak w kółko. Rozwój zajmuje sporo czasu, lecz efekt końcowy jest miodzio. Można, a właściwie trzeba, utrzymywać dosyć przyjazne stosunki z władcami orientu. Pomaga to w utrzymaniu dostaw orientalnych surowców(czyli tych fajniejszych niż, ty masz). Gra nadaje się głównie, na długie zimowe wieczory, z gorącą kawą na biurku i wygodnym fotelem. Jest ona tak prosta, że aby jej nie przejść, musisz być dzieckiem neo, z chińskojęzyczną wersja gierki.
Grafika: 8/10
Dźwięk: 10/10
Jakość/cena: 6/10